Demokratyzacją życia publicznego możemy nazwać wszystkie działania mające zwiększyć wpływ obywateli na otaczającą ich rzeczywistość. Choć słowo „demokracja” kojarzy się głównie z wyborami, nie jest to jedyny sposób determinowania przez nas realiów państwa i społeczeństwa. Służy temu również tworzenie różnego rodzaju przedstawicielstw, platform zrzeszających ludzi działających we wspólnym, społecznym celu, ułatwienie dostępu do urzędów i to zarówno w charakterze petentów, jak i zaplecza kadrowego. W wyborach w 2015 roku głównym bojownikiem o demokrację stał się Kukiz, na którego sztandarze widniały Jednomandatowe Okręgi Wyborcze. Czas nie obszedł się łagodnie z formacją rockmana, jednak pomimo to postulaty przetrwały pod egidą czterolistnej koniczynki. Wbrew krytyce, z jaką w różnych środowiskach spotkał się ten alians, nie był on wcale taki egzotyczny. JOW-y idealnie współgrają z samorządnością ludowców, tworząc kompleksową ofertę demokratyzacji państwa i społeczeństwa. Rys. Wojciech
Winston Churchill mawiał, że to najgorszy ustrój, tyle że lepszego nikt jeszcze dotąd nie wymyślił. Demokracja. Niebrzydka to rzecz, ale czy ma jakieś praktyczne zastosowanie? Właśnie o tym tutaj. Przyziemnie i z dystansem. Po prostu o "Demokracji w Praktyce". A kto przeczyta ten trąba.