Przejdź do głównej zawartości

Nadzwyczajna sesja rady miasta w nadzwyczajnym „rygorze sanitarnym”


16 marca 2020 Przewodniczący Rady Miasta Krakowa D. Jaśkowiec na wniosek Prezydenta Miasta Krakowa J. Majchrowskiego podał informacje o zwołaniu na dzień 20 marca 2020r. nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Krakowa. Jak poinformował na swoim profilu na Facebooku D. Jaśkowiec „Sesja RMK odbędzie się w rygorze sanitarnym zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia w sprawie ogłoszenia na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej stanu zagrożenia epidemicznego[1]. […] Na sali obrad w obszarze zgromadzenia będzie mogło przebywać maksymalnie 50 osób.”[2] Ograniczenie to zostało dokładnie przekalkulowane dwa dni wcześniej, kiedy to Przewodniczący przewidując możliwość zwołania sesji nadzwyczajnej, również na swoim profilu stwierdził, że „Organizacja sesji nadzwyczajnej będzie poddana rygorom wynikającym z regulacji przyjętych przez Rząd RP, na sali obrad nie będzie mogło przebywać więcej niż 50 osób w tym 43 radnych, 5 pracowników obsługi, 2 referentów projektów uchwał. Osoby postronne nie będą wpuszczane na salę obrad.”[3] Podobne, acz nieco inne wyliczenie zaprezentował Prezydent Krakowa J. Majchrowski w rozmowie z J. Bańką w Radiu Kraków. „Jest zasada, że jest 43 radnych, 3 osoby z obsługi rady sesji i 3 osoby ode mnie.” – stwierdził Prezydent.[4]

https://www.facebook.com/dominik.jaskowiec  


Oświadczenia władz Krakowa mogą budzić wątpliwości, czy takie ograniczenie nie stanowi naruszenia konstytucyjnych praw i wolności jednostki? Czy wprowadzenie stanu epidemicznego uniemożliwiło mieszkańcom uzyskiwanie informacji o działalności organów władzy publicznej, poprzez udział w obradach organu stanowiącego jednostek samorządu terytorialnego?                                                                                                                                   
Jako podstawę prawną do wprowadzenia ograniczenia wstępu na obrady rady miasta, wskazano rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 13 marca 2020 r. w sprawie ogłoszenia na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej stanu zagrożenia epidemicznego, a konkretniej § 9. ust 1. tego rozporządzenia. Przepis ten zakazuje organizowania zgromadzeń w rozumieniu art. 3 ustawy Prawo o zgromadzeniach, których  liczba uczestników (wliczając w to organizatora i osoby działające w jego imieniu) jest większa niż 50 osób. Powstaje jednak pytanie, czy normy prawne wyrażone we wspomnianym rozporządzeniu mają zastosowanie do organizacji sesji kolegialnych organów władzy publicznej pochodzących z powszechnych wyborów?
                       
Należy zauważyć, że w myśl art. 61 ust. 2 Konstytucji RP prawo obywatela do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej obejmuje również wstęp na posiedzenia kolegialnych organów władzy publicznej pochodzących z powszechnych wyborów, z możliwością rejestracji dźwięku lub obrazu. Ograniczenie lub całkowite uniemożliwienie bezpośredniego uczestnictwa w obradach organu stanowiącego, jest w rzeczywistości ograniczeniem konstytucyjnych praw i wolności. Warto podkreślić, że prawo to  nie ma charakteru absolutnego i może być ograniczane po spełnieniu przesłanek, o których mowa w art. 31 ust. 3 Konstytucji RP. Nie budzi wątpliwości, że działania Przewodniczącego Rady Miasta Krakowa w obecnej sytuacji epidemiologicznej należy uznać za odpowiednie. Wprowadzenie takiego ograniczenia było konieczne (ze względu na ochronę zdrowia i życia innych osób) przydatne (ponieważ w stopniu odpowiednim realizowało zamierzony cel) oraz proporcjonalne. Uzasadnieniem proporcjonalności był przedmiot sesji nadzwyczajnej, ograniczający się do spraw pilnych: bonifikat przy sprzedaży gminnych lokali mieszkalnych, zmian w budżecie oraz utworzenia szkół branżowych drugiego stopnia. Warto dodać, że pod obrady nie wprowadzono kwestii najbardziej kontrowersyjnej, czyli projektu uchwały w sprawie stawek i zasad odbierania odpadów. 

fot. domena publiczna
         
                                                                
Jednakże, mimo uznania zasadności, ograniczenie uczestnictwa mieszkańców w obradach organu stanowiącego (jako ograniczenie konstytucyjnych praw i wolności) może zostać wprowadzone tylko poprzez ustawę. Tymczasem jako podstawę do jego wprowadzenia, jak już wspomniałem wskazano rozporządzenie Ministra Zdrowia w sprawie ogłoszenia na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej stanu zagrożenia epidemicznego. Formułowany zakaz zgromadzeń w § 9. ust. 1 tego rozporządzenia, choć ograniczony do zgromadzenia powyżej 50 osób jest naruszeniem istoty wolności zgromadzeń wyrażonej w art. 57 Konstytucji.[5] Rozporządzenie w rozumieniu art. 92. ust. 1 Konstytucji jest wydawane tylko na podstawie szczegółowego upoważnienia zawartego w ustawie i w celu jej wykonania. Nie może zatem samo formułować zakazu zgromadzeń, który może być ograniczony jedynie przez ustawę. Jednocześnie materia rozporządzenia, to jest wprowadzenie stanu epidemicznego (który w moim przekonaniu nie może być uznany za stan nadzwyczajny) nie nadaje temu rozporządzeniu szczególnego charakteru rozporządzenia wprowadzającego stan nadzwyczajny. Kolejny problem dotyczy samej definicji ustawowego wyrażenia „zgromadzenie”. Bowiem jak stanowi art. 3 ustawy z dnia 24 lipca 2015r. - Prawo o zgromadzeniach[6] „Zgromadzeniem jest zgrupowanie osób na otwartej przestrzeni dostępnej dla nieokreślonych imiennie osób w określonym miejscu w celu odbycia wspólnych obrad lub w celu wspólnego wyrażenia stanowiska w sprawach publicznych”. Wydaje się zatem, że sesja organu stanowiącego jednostki samorządu terytorialnego nie jest zgromadzeniem w myśl ustawy. Nie odbywa się ona na otwartej przestrzeni dostępnej dla nieokreślonych imiennie osób. 

fot. Gazeta Krakowska 

                                                                                                                                               
Podsumowując, wprowadzony przez władze Krakowa zakaz uczestnictwa mieszkańców w sesji rady miasta, choć rozsądny i słuszny, wydaje się być bezpodstawnym ograniczeniem art. 61 ust. 2 Konstytucji RP. Winną tej sytuacji jest Rada Ministrów, która wprowadzając odpowiedni stan nadzwyczajny mogła by ograniczyć konstytucyjne prawa i wolności (w celu efektywnego przeciwdziałania pandemii koronawirusa)  w tym prawo do wstępu na posiedzenia kolegialnych organów władzy publicznej pochodzących z powszechnych wyborów. Na koniec można dodać, że była to jedna z najkrótszych sesji Rady Miasta Krakowa (1h 40 min.) a samych radnych obecnych było 31 z 43.


Wojciech Firek 
Stowarzyszenie Demokracja w Praktyce



[1] Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 13 marca 2020 r. w sprawie ogłoszenia na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej stanu zagrożenia epidemicznego (Dz.U. 2020 poz. 433)
[4] „Z POWODU KORONAWIRUSA BUDŻET MIASTA STRACI 310-315 MILIONÓW” źródło: „Poranna rozmowa w Radiu Kraków” Czwartek, 19 marca 2020, 08:47  
[5] Szerzej „Maciej Pach: Konstytucja w czasach zarazy – stany nadzwyczajne” źródło: portal Konstytucyjny.pl z dnia 15.03.2020r.
[6] Ustawa z dnia 24 lipca 2015r. Prawo o zgromadzeniach (Dz. U. 2015 poz. 1485)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Panie Areczku, pan jest za młody na umowę..."

Młode osoby są szczególnie narażone na oszustwa ze strony pracodawców. Co jest tego przyczyn ą , dlaczego młodzi na tym tracą i jak się przed tym przestrzec? W liceum, technikum czy szkole branżowej osoby uczące się, często podejmują pracę nie tylko w wakacje, ale także w roku szkolnym. Młodzi i niedoświadczeni pracownicy stanowią łakomy kąsek dla wszelkiej maści oszustów. Przedstawmy pokrótce kilku z nich. Fot. Facebook/Panie Areczku - memy o pracy Na rekrutera Załóżmy, że dana osoba szuka pracy w internecie na różnych portalach. Przeglądając setki ofert, trafia nagle na tę idealną. Dogodne warunki, wspaniała płaca i tylko kilka dokumentów –  niewiele kroków do spełnienia. S ytuacja komplikuje się w momencie wysłania swoje go CV na podany adres mailowy. Wtedy, po krótkim czasie przychodzi wiadomość od nie byle kogo nadawcą jest międzynarodowa firm a, która chce nas zatrudnić . Z radością wypełniamy zgłoszenie. Ale zaraz. Przecież w tamtej wiadomości nie było nawet loga firmy

Sąd sądem...

„Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie” powiedziała Leonia Pawlak do swojego syna jadącego na rozprawę sądową równocześnie podając mu granat. Ta scena z kultowego filmu „Sami swoi” nie straciła nic ze swej aktualności. Oczywiście w rozumieniu samego podejścia do kwestii prawa i poczucia sprawiedliwości (bo zapasy drugowojennych granatów stety/niestety szybko się skończyły; ewentualnie czekają na jakiś napad mafii jak w Wilkowyjach). Świadczy o tym współczesne powiedzonko „zasady są po to, aby je łamać”. Już na pierwszy rzut oka widać, że świadomość i kultura prawna w naszym społeczeństwie nie jest powalająca. I choć mamy na to, moim zdaniem, przekonujące wytłumaczenie, którym jest doświadczanie przez dwieście lat (jak nie zabory, to dwa totalitaryzmy i dwa autorytaryzmy) prawa, które w głównej mierze tworzone było przeciw ludziom, to jednak pasowałoby coś z tą świadomością i kulturą prawną Polaków zrobić. Fot. Kadr z filmu "Sami swoi" (1967), reż. Sylwester C

Dziennikarstwo obywatelskie - czy uratuje polskie media? [PODCAST zdezINFORMOWANI]

O dziennikarstwie obywatelskim w praktyce razem z zespołem zdezINFORMOWANI miał okazję porozmawiać członek naszego Stowarzyszenia Łukasz Trzaska. W wywiadzie możecie znaleźć odpowiedzi na pytanie czym tak właściwie jest taki rodzaj dziennikarstwa, kto może się nim zajmować i czy może ono zapobiegać dezinformacji. Dziękujemy za rozmowę i zapraszamy do wysłuchania podcastu (na YT lub w serwisie Spotify ). A jeśli chcecie dowiedzieć się więcej na temat m.in. medialnych manipulacji, fact-checkingu oraz szukania wiarygodnych źródeł informacji serdecznie zachęcamy do sprawdzenia strony https://zdezinformowani.com/ , a także do śledzenia zdezINFORMOWANYCH w mediach społecznościowych . Rys. zdezINFORMOWANI Łukasz Trzaska Stowarzyszenie Demokracja w Praktyce