Przejdź do głównej zawartości

Ostatni będą pierwszymi

Odkąd sięgam pamięcią w Polsce zawsze chcieliśmy być w czymś pierwsi. Ale tak jakoś nie bardzo wychodziło. Chrzest nawet Czesi przyjęli wcześniej od nas. Niby Kopernik coś tam pierwszy powiedział o jakimś heliocentryzmie, ale to się nie liczy bo przecież ziemia jest płaska. Prawie udało nam się z konstytucją, gdyby tylko nie wyprzedzili nas Ci wredni Amerykanie. A potem to było już tylko gorzej – w kosmosie przed nami była nawet sympatyczna, radziecka suczka Łajka, a Internetu wbrew obiegowej opinii nie wymyślił niestety Lech Wałęsa. 

Na szczęście w końcu możemy odetchnąć z ulgą, bo oto wreszcie jest coś w czym nasza udręczona ojczyzna jest pierwsza: …odwołania od banów na Facebooku. A mówiąc konkretniej: Polska stała się pierwszym krajem, w którym zaczęła funkcjonować możliwość dodatkowego odwołania od decyzji Facebooka o zablokowaniu konta i umieszczonych na nim materiałów. „A po co, a komu to potrzebne?” - zapytałby ktoś teraz - „nikogo to nie zachwyca i nie interesuje”. No, otóż nie do końca. Życia to nam rzecz jasna nie odmieni, ale wystarczy tylko wspomnieć, że według danych z połowy poprzedniego roku, z Facebooka korzysta już ponad 16 milionów polskich użytkowników, czyli blisko połowa populacji naszego państwa.

Rys. Shutterstock
Facebook staje się u nas coraz popularniejszy i coraz „popularniejsze” stają się niestety również przypadki pokrzywdzonych przez serwis użytkowników. Bo w systemie w którym za filtrowanie i usuwanie treści odpowiada komputerowy algorytm naprawdę łatwo o pomyłki. O absurdalne pomyłki. A to na przykład na grupie dla rowerzystów ktoś przypadkiem użyje zakazanego słowa na „P”, związanego z układem napędowym roweru. Ban murowany. Komuś nie smakuje gorzka, ciemna czekolada, albo umieści gdzieś wiersz Juliana Tuwima o „Murzynku Bambo”, czy nie daj Boże – zdjęcie pewnego obnażonego posągu Michała Anioła? Bum - może pożegnać się ze swoim kontem nawet na 30 dni. Za szerzenie mowy nienawiści, homofobii, rasizmu, albo nagości. Wydaje się niewiarygodne, ale takich przypadków jest niestety cała masa – algorytmy Facebooka nie wykrywają bowiem kontekstu, ani kulturowych odniesień, a wyłapują jedynie konkretne, zabronione przez regulamin słowa i obrazy.

Od takiej automatycznej blokady można było co prawda odwołać się już wcześniej przy pomocy udostępnianego przez portal społecznościowy specjalnego formularza. Jednak teraz dzięki porozumieniu podpisanemu przez resort cyfryzacji polski użytkownik ma szansę złożenia zażalenia po raz drugi. Tyle że tym razem poza Facebookiem. Odwołać można się bezpłatnie i przez Internet - z pomocą Profilu Zaufanego, za pośrednictwem strony Ministerstwa Cyfryzacji. Sam Facebook deklaruje, że w ciągu 72 godzin od otrzymania zgłoszenia o niezasadnym zablokowaniu konta, prześle do punktu kontaktowego odpowiedź z decyzją o przywróceniu bądź utrzymaniu blokady.

Rys.Teerat Ratanasevi 
Można więc oficjalnie powiedzieć, że staliśmy się pierwszym krajem na świecie w którym odwołanie od decyzji Facebooka jest dwuinstancyjne. Jakkolwiek by to nie brzmiało - wyznaczamy nowe standardy ochrony wolności słowa w Internecie. Tej sytuacji chyba naprawdę można dać „lajka”. Chociaż z drugiej strony… Już teraz pojawiły się przecież głosy, że takie rozwiązanie ucieszy przede wszystkim nacjonalistów i wszelkie skrajne środowiska, bo będzie to tylko kolejna okazja do przymykania oczu na mowę nienawiści. Cóż, jak widać okazuje się, że nie tylko „ostatni będą pierwszymi” … ale i będą zawsze narzekać. Tak to już chyba u nas być musi.

                                                                            Łukasz Trzaska 
                                         Stowarzyszenie Demokracja w Praktyce  

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Panie Areczku, pan jest za młody na umowę..."

Młode osoby są szczególnie narażone na oszustwa ze strony pracodawców. Co jest tego przyczyn ą , dlaczego młodzi na tym tracą i jak się przed tym przestrzec? W liceum, technikum czy szkole branżowej osoby uczące się, często podejmują pracę nie tylko w wakacje, ale także w roku szkolnym. Młodzi i niedoświadczeni pracownicy stanowią łakomy kąsek dla wszelkiej maści oszustów. Przedstawmy pokrótce kilku z nich. Fot. Facebook/Panie Areczku - memy o pracy Na rekrutera Załóżmy, że dana osoba szuka pracy w internecie na różnych portalach. Przeglądając setki ofert, trafia nagle na tę idealną. Dogodne warunki, wspaniała płaca i tylko kilka dokumentów –  niewiele kroków do spełnienia. S ytuacja komplikuje się w momencie wysłania swoje go CV na podany adres mailowy. Wtedy, po krótkim czasie przychodzi wiadomość od nie byle kogo nadawcą jest międzynarodowa firm a, która chce nas zatrudnić . Z radością wypełniamy zgłoszenie. Ale zaraz. Przecież w tamtej wiadomości nie było nawet loga firmy

Sąd sądem...

„Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie” powiedziała Leonia Pawlak do swojego syna jadącego na rozprawę sądową równocześnie podając mu granat. Ta scena z kultowego filmu „Sami swoi” nie straciła nic ze swej aktualności. Oczywiście w rozumieniu samego podejścia do kwestii prawa i poczucia sprawiedliwości (bo zapasy drugowojennych granatów stety/niestety szybko się skończyły; ewentualnie czekają na jakiś napad mafii jak w Wilkowyjach). Świadczy o tym współczesne powiedzonko „zasady są po to, aby je łamać”. Już na pierwszy rzut oka widać, że świadomość i kultura prawna w naszym społeczeństwie nie jest powalająca. I choć mamy na to, moim zdaniem, przekonujące wytłumaczenie, którym jest doświadczanie przez dwieście lat (jak nie zabory, to dwa totalitaryzmy i dwa autorytaryzmy) prawa, które w głównej mierze tworzone było przeciw ludziom, to jednak pasowałoby coś z tą świadomością i kulturą prawną Polaków zrobić. Fot. Kadr z filmu "Sami swoi" (1967), reż. Sylwester C

Dziennikarstwo obywatelskie - czy uratuje polskie media? [PODCAST zdezINFORMOWANI]

O dziennikarstwie obywatelskim w praktyce razem z zespołem zdezINFORMOWANI miał okazję porozmawiać członek naszego Stowarzyszenia Łukasz Trzaska. W wywiadzie możecie znaleźć odpowiedzi na pytanie czym tak właściwie jest taki rodzaj dziennikarstwa, kto może się nim zajmować i czy może ono zapobiegać dezinformacji. Dziękujemy za rozmowę i zapraszamy do wysłuchania podcastu (na YT lub w serwisie Spotify ). A jeśli chcecie dowiedzieć się więcej na temat m.in. medialnych manipulacji, fact-checkingu oraz szukania wiarygodnych źródeł informacji serdecznie zachęcamy do sprawdzenia strony https://zdezinformowani.com/ , a także do śledzenia zdezINFORMOWANYCH w mediach społecznościowych . Rys. zdezINFORMOWANI Łukasz Trzaska Stowarzyszenie Demokracja w Praktyce