Jeżeli kiedyś w życiu by mi się nie poszczęściło i musiałbym zarabiać na chleb jako jasnowidz to moim pierwszym stwierdzeniem obok „pokaż mi swój dowód, a powiem Ci jak się nazywasz” byłoby „wiem od kogo niedawno dostałeś SMS-a”. I wbrew pozorom wcale nie musiałbym zaglądać wcześniej nikomu w telefon. Tak się po prostu składa, że w książce adresowej każdego Polaka jest taki jeden wspólny nadawca, który regularnie wysyła nam wszystkim wiadomości. Mowa oczywiście o tajemniczym „Alercie RCB”. (rys. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa) Jeśli niektórzy z Was zastanawiali się kiedyś kim jest ten gagatek, czego od Was chce, a przede wszystkim skąd ma Wasz numer to uspokajam: to tylko Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. Tak właśnie rozwija się bowiem zagadkowy skrót RCB, a słynne alerty to nic innego jak nowy system SMS-owego powiadamiania ludności o zagrożeniach. Większości z nas kojarzy się on przede wszystkim z ostrzeżeniami pogodowymi o bardzo silnym wietrze, jednak troskliwy alert ...
Winston Churchill mawiał, że to najgorszy ustrój, tyle że lepszego nikt jeszcze dotąd nie wymyślił. Demokracja. Niebrzydka to rzecz, ale czy ma jakieś praktyczne zastosowanie? Właśnie o tym tutaj. Przyziemnie i z dystansem. Po prostu o "Demokracji w Praktyce". A kto przeczyta ten trąba.